top of page

Poczucie wspólnoty.

Zdjęcie autora: Ewa Joanna SankowskaEwa Joanna Sankowska

W przyjaźni – jak i w miłości – potrzebujemy rytuałów, które wpływają na nasze myślenie o tejże relacji.

Oczywiście można powiedzieć, że prawdziwa przyjaźń (a jest nieprawdziwa? Chyba nie, bo wtedy nie jest to przyjaźń, prawda?) przetrwa niezaleźnie od rytuałów i innych wynalazków współczesności. Tyle że to wcale nie są wynalazki współczesności. Rytuały powstawały w najstarszych formach plemiennych i powstają do dziś – w kościołach (nabożeństwa, śluby, komunie etc), szkołach (pasowanie na ucznia, zakończenie roku), rodzianch (niedzielny wspólny obiad, przedpołudniowa kawa) etc.

No i pojawia się pytanie: czy aby na pewno przyjaźń bez rytuałów ma szanse na przetrwanie? Zastanówmy się może, jakie rytuały pojawiają się w przyjaźni.

Po pierwsze te związane ze wspólnymi wyjazdami. Moja serdeczna koleżanka, Agnieszka, jeszcze do niedawna rok w rok spotykała się ze swoimi licealnymi przyjaciółkami. Jej mąż czyni tak do dziś. Żona mojego kuzyna, Dominika, rok w rok spotyka się z grupą pryzjaciół (i współmałżonków oraz dzieci) na tygodniowym urlopie nad polskim morzem. Moi znajomi z czasów licealnych także organizują coroczne spotkania, niestety od wielu lat w zbyt dla mnie odległym miejscu. Takie spotkania pokazują, że – pomimo różnych życiowych scenariuszy – ciągle zajmuje się w życiu innych ludzi ważne miejsce.

Po drugie te związane ze wspólnymi spotkaniami. I to są te przykłady, o których pisałam w poście na www.kragkobiet.pl. Zarówno w Słodkich magnoliach, Seksie w wielkim mieście, Gotowych na wszystko, jak i Czarownicach w Eastwick dojrzałe już kobiety spotykały się raz w tygodniu na wspólnym biesiadowaniu (niezaleznie od tego, czy był to Nowy Jork, czy małe miasteczko; niezależnie od tego, czy było to śniadanie, lunch czy weczorny drink). Wspólne jedzenie bardzo zbliża. Jeszcze bardziej, gdy jest przygotowane własnoręcznie.

Po trzecie te związane ze wspolnymi wyjściami. W Stalowych magnoliach miejscem spotkań był zakład fryzjerski, w Seksie w wiekim mieście – lokale. Przeżycie czegoś razem, wspólna zabawa bądź dbanie o siebie zbliżają. Powstają wspólne przeżycia przeradzajace się we wspomnienia. To mogą być też wspólne zakupy, spacery. Bardzo lubię swoje spotkania w śniadaniowej porze w nadmorskim lokalu i chociaż do tej pory nie miały miejsce regularnie, to mam nadzieję, że razem z serdeczną koleżanką zadbamy o to, by zbudować na tych spotkaniach coś wartościowego.

Po czwarte te związane ze wspólnym działaniu. To mogą być wspólne projekty dotyczące organizacji przedsięwzięć w mieście, remontu mieszkania przyjaciółki, powołania do życia wspólnej fundacji. Można stworzyć rytuały dotyczące zainicjowania projektu, poszczególnych spotkań, rozpoczynania etapów i zwieńczenia. Często rytuały tworzą się intucyjnie i samoistnie, budząc w uczestnikach chęć udziału w kolejnym spotkaniu.

Po piąte te związane ze wspólnymi zainteresowaniami. To może być wszystko. Haftowanie, dzierganie, kaligrafia, taniec orientalny, literatura, sudoku, uprawa roślin, malowanie, gotowanie etc. Póki nie zaczniesz rozmawiać z ludźmi, póty się nie dowiesz, co ich interesuje. A wspólne pasje mogą być początkiem pięknej przyjaźni.

Wszystkie te rytuały można dostosować do biznesu – zarówno w sytuacji, gdy jesteś soloprzedsiębiorczynią, jak i wtedy, gdy zatrudniasz pracowników. Wyjazdy integracyjne (jakkąkolwiek mają sławę) mogą dotyczyć zespołów, jak i wyjazdów wspólnych z innymi przedsiębiorczyniami. Wspólne spotkania mogą odbywać się i w godzinach pracy (na przykład podczas przerwy na kawę w przestrzeni kuchennej), jak i w formie wyjść raz w tygodniu na kawę z innymi przedsiębiorczyniami. Wspólne działania mogą dotyczyć prjoektów wewnątrz firmy, jak i projektów łaczących soloprzedsiębiorczynie. W firmie zatrudniającej więcej (niż jedną) osób można zorganizować raz w tygodniu godzinną prezentację zainteresowań pracowników, soloprzedsiębiorczynie mogą podczas swoich spotkań (które należałałoby zainicjować) prezentować swoje hobbystyczne ciągoty.

To wszystko, co uatrakcyjnia relacje w przyjaźni, wynika ze wspólnych przeżyć. Spotkania na plotkeczkach mogą zapewnić poczucie wspólnoty w wieku szkolnym, ale – gdy dojrzewamy – mogą być niewystarczające, by utrzymać prawdziwą więź. Dobrze jest zadbać o coś, co wzmacnia. O wspólnie spędzony czas na tworzeniu, gotowaniu, spacerach, aktywnościach. O dawanie siebie. O przyjmowanie.

A to wszystko, co wspiera relacje przyjacielskie, można wykorzystać w biznesie. W biznesie wszak działają ludzie. Ludzie, którzy mają swoje zainteresowania, wyzwania, potrzeby, emocje. Biznes z ludzką twarzą nie jest wydmuszką opierającą się na imprezach integracyjnych okraszonych alkoholem. Biznes z ludzką twarzą opiera się na człowieku. Na relacjach. A budowaniu relacji sprzyja tworzenie rytuałów.

Napisałam post na www.kragkobiet.pl o rytuałach i kręgowej mocy w filmach o kobiecej przyjaźni.I tekst ów spowodował refleksje dotyczące właśnie naszych małych relacyjnych rytuałów, zarówno w życiu osobistym, jak i biznesie.

Post ten dedykuję Oldze, mojej wieloletniej Przyjaciółce, obchodzącej dzisiaj imieniny. To taki mały dodatek do prezentu. Życzę Ci pięknych relacji okraszonych rytuałami.


 
 
 

Opmerkingen


bottom of page